Trzy legendy wyprzedzone – Lewy w drodze na szczyt
Robert Lewandowski śrubuje liczne rekordy, a jednym z najbardziej imponujących widoków dla polskiego kibica może być klasyfikacja strzelców wszech czasów reprezentacji wszystkich narodów świata.
Kolejne gole w Lidze Narodów
Można dwoma golami strzelonymi w jednym niepozornym meczu Ligi Narodów z Bośnią i Hercegowiną zostawić w pokonanym polu aż trzy legendy? No pewnie, że można. Robert Lewandowski dopiero w październiku doczekał się pierwszego w 2020 roku występu w reprezentacji Polski. Najpierw była pandemia, we wrześniu snajper i kapitan zespołu odpoczywał po triumfie w turnieju finałowym Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, a nawet premierowe październikowe spotkanie, towarzyskie z Finlandią w Gdańsku, obejrzał jeszcze z perspektywy trybun. Kilka dni później zagrał już z Bośniakami w Lidze Narodów. Polska wygrała 3:0, Lewandowski zdobył dwie bramki.
Irańczyk na szczycie
Były to jego trafienia nr 62 i 63 w narodowych barwach. Nie byle jakie; dzięki nim polski napastnik awansował na 24. miejsce w klasyfikacji wszech czasów strzelców reprezentacji narodowych! To już w tej chwili spektakularny rezultat, a jeszcze nabierze dodatkowych rumieńców, gdy podrasujemy go kilkoma faktami. Te najświeższe są takie, że gole z Bośnią pozwoliły „Lewemu” wyprzedzić w tejże klasyfikacji Brazylijczyka Ronaldo, Urugwajczyka Luisa Suareza i Szweda Zlatana Ibrahimovicia, czyli trzy wielkie gwiazdy futbolu, z których dwie – Suarez i Ibrahimović – nadal grają w piłkę, choć temu drugiemu po drodze z kadrą już nie jest. 24. miejsce RL9 dzieli z Alim Mabkhoutem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Generalnie, w tym zestawieniu aż roi się od przedstawicieli Bliskiego Wschodu czy ogólnie rzecz ujmując kontynentu azjatyckiego. Liderem jest Ali Daei, który w latach 1993 – 2006 zdobył dla Iranu 109 bramek w 149 występach (średnia 0,73).
Ronaldo, Messi, Neymar
Prócz Irańczyka, jako jedyny granicę nie tylko 100, ale również 90 goli dla swojego kraju przekroczył już tylko nie kto inny jak Cristiano Ronaldo. CR7 ma na koncie 101 bramek i mimo 35 lat na karku wydaje się pewne, że tych 8-9 goli dla Portugalii jeszcze strzeli, wspinając się na szczyt tej bardzo prestiżowej klasyfikacji. A gdzie może zajść Lewandowski? W czołowej „50” aktywnych jest 15 piłkarzy. Nad „Lewym” prócz Ronaldo są jedynie Hindus Sunil Chhteri (72 gole), Argentyńczyk Leo Messi (71) i Brazylijczyk Neymar (64), a nieco za – wspomniany Suarez (62), Bośniak Edin Dżeko (59) czy Belg Romelu Lukaku (55), który z racji metryki (27 lat) może jeszcze pójść ostro w górę.
„Oczko” do legendarnego Węgra
Robert Lewandowski ma dziś 32 lata. Realnie oceniając, gry na najwyższym poziomie zostały mu 3-4 lata. Zakładając, że figli nie będą płatać epidemie, pandemie i inne podobne (czego dziś wykluczyć nie sposób), reprezentacja Polski będzie zapewne rozgrywać kilkanaście meczów rocznie. Średnia „Lewego” to 0,55 gola na mecz. Z pewnością snajpera Bayernu stać jeszcze na 20 goli. Dodając je do jego aktualnego dorobku, otrzymywalibyśmy 83 trafienia. Większą liczbę zgromadziło trzech piłkarzy: Daei (109), C. Ronaldo (101) i Ferenc Puszkasz (84). Do legendarnego Węgra dziś Lewandowskiemu brakuje 21 bramek. Czternastu – do Pele (77).
Rozstrzelać się na Euro 2020
Trudno ferować wyroki, ale zapewne jeszcze niejednej legendzie Polak bezpowrotnie pokaże plecy. Liczymy, że jego karabin się nie zatnie i przede wszystkim będzie skuteczny na wielkich imprezach. Dotąd Robert strzelił po 1 bramce na Euro 2012 i 2016. Na Euro przyszłorocznym pora rozwiązać worek na dobre. Teraz albo nigdy.