Tych drużyn nikt nie obstawiał w roli faworytów Mistrzostw Europy w piłce nożnej
Wielkie turnieje nierozerwalnie związane są z wielkimi sensacjami i zapadającymi w pamięć „underdogów”. Zakłady bukmacherskie przyjmują typy, kto zaskoczy faworytów. Zapewne i teraz objawi się na najbliższym Euro, a my sprawdzamy, jak to w ostatnich dwóch dekadach na mistrzostwach Starego Kontynentu z tymi czarnymi koniami bywało.
Euro 2000 – Rumunia
Na tym turnieju trudno o wyłonienie czarnego konia, skoro w półfinałach mieliśmy same potęgi: Włochów, Holendrów, Portugalczyków i Francuzów, którzy finalnie wygrali cały turniej. Stawiamy zatem na Rumunów, dla których był to powolny zmierzch świetnego pokolenia piłkarzy, z legendarnym George Hagim na czele. Ta paczka była w stanie wyjść z grupy najpierw na mundialu w 1998 roku, a następnie – na Euro 2000. I to kogoż eliminując! Rumuni zostawili w pokonanym polu Niemców i Anglików. Z tymi pierwszymi zremisowali, tych drugich pokonali w dramatycznych okolicznościach 3:2. Ale w ćwierćfinale nie było już zmiłuj. Totti i Inzaghi wyjaśnili sprawę, Włosi wygrali gładko 2:0. Potem Rumuni zazwyczaj na wielkie imprezy już się nie dostawali. W XXI wieku na mistrzostwach świata nie byli żadnych, na Euro – dwukrotnie, odpadając w grupie. W 2016 roku – nawet z Albańczykami.
Euro 2004 – Grecja
Otto Rehhagel, Andreas Charisteas Georgios Karagounis. Bohaterów tamtej niesamowitej historii z Synami Hellady w rolach głównych mimo upływu lat nie zapominamy. Grecja w absolutnie sensacyjny sposób, grając brzydki futbol i żelazną defensywą, na której piętno odcisnął niemiecki szkoleniowiec, odbierała kolejnym rywalom ochotę do gry, docierając aż do finału i tam wyciskając łzy rozpaczy z szykujących się do koronacji gospodarzy turnieju, czyli Portugalczyków. Bardziej sensacyjnego zwycięzcy wielkiej piłkarskiej imprezy w XXI wieku nie było. Dość powiedzieć, że tuż przed finałami Euro Grecy w towarzyskim meczu ulegli… Polsce. Na turnieju dwukrotnie pokonali Portugalczyków, nie dali się Hiszpanom, sensacyjnie wyeliminowali Francuzów, uporali się ze świetnymi wtedy Czechami. To sprawiło, że na lata zostali drużyną z pierwszego koszyka, co mimo rozpaczliwego nieraz stylu pozwalało im się dzięki słabym grupom eliminacyjnym wgramolić na kolejne duże turnieje.
Euro 2008 – Rosja
To była ekipa na miarę medalu, a nazwiska Arszawina, Pawluczenki czy Żyrianowa wbiły się w świadomość kibiców na całym świecie. Rosja na Euro w Austrii i Szwajcarii grała pięknie, czego ukoronowaniem było efektowne zwycięstwo 3:1 z Holandią w ćwierćfinale. Los konsekwentnie stawiał jednak wtedy na drodze „Sbornej” Hiszpanów, którzy byli nie do zatrzymania. W grupie rozbili Rosjan 4:1, w półfinale – 3:0, by finalnie kosztem Niemców sięgnąć po tytuł.
Euro 2012 – Chorwacja
Wybór nieoczywisty, bardzo trudny, bo turniej na polskich i ukraińskich boiskach nie przyniósł wielu sensacji. Wygrali ci, którzy mieli wygrać, czyli Hiszpanie, a w czołowej czwórce prócz nich zameldowali się jeszcze Włosi, Niemcy i Portugalczycy. Wiele strachu dwóm z tego grona – Włochom i Hiszpanom – napędzili w fazie grupowej Chorwaci. Byli o włos od awansu. W Poznaniu ugrali 4 punkty, remisując z Italią i pokonując Irlandię, a wszystko miało się rozstrzygnąć w konfrontacji z Hiszpanami w Gdańsku. Polegli w samej końcówce, bo w 90. minucie na deski rzucił ich Jesus Navas, ale polska publika i tak Chorwatów bardzo polubiła.
Euro 2016 – Walia
Ryan Giggs mimo statusu topowego pomocnika świata i legendy Manchesteru United nie był w stanie wzbić swej narodowej reprezentacji na wyższy poziom. Co nie udało się Giggsowi, wyszło przedstawicielowi młodszego pokolenia, czyli Garethowi Bale’owi. Skrzydłowy Realu Madryt w 2016 roku we Francji poprowadził kolegów aż do półfinału. Walijczycy wygrali grupę, potem uporali się z Irlandią Północną i Belgami, a sposób na nich znaleźli dopiero Portugalczycy, czyli przyszli złoci medaliści. Polscy kibice pluli sobie w brody, że na ich miejscu mogli być biało-czerwoni, którzy z Portugalią odpadli przecież w ćwierćfinale dopiero po karnych… Może takim czarnym koniem obwołamy Polskę za rok, na Euro 2021?