Pierwsze EURO, ale wyniki dalekie od ideałów
Entuzjazm po wywalczeniu pierwszego w historii awansu na piłkarskie Mistrzostwa Europy w Polsce był ogromny. Holenderskiego selekcjonera Leo Beenhakkera uznano za cudotwórcę i fani byli w niego ślepo zapatrzeni. Podobnie, jak w szanse Polski na boiskach Austrii i Szwajcarii w 2008 roku. Znów polscy kibice szybko i boleśnie zostali otarci ze złudzeń.
Świetnie mecze i dobre wyniki w eliminacjach EURO 2008
Choć eliminacje do Mistrzostw Europy Polacy rozpoczęli od porażki z Finlandią 1:3 przed własną publicznością i remisem 1:1 z Serbią w Warszawie. W końcu jednak filozofia holenderskiego szkoleniowca zaczęła być widoczna w wynikach reprezentacji Polski. Biało-czerwoni skromnie wygrali z Kazachstanem i… potem było już tylko lepiej. W październiku 2006 roku kibice zgromadzeni na Stadionie Śląskim w Chorzowie zobaczyli jedno z najlepszych spotkań w XXI wieku. Polska pokonała Portugalię 2:1. W 50. meczu reprezentacji na tym stadionie błyszczał Ebi Smolarek a nie Cristiano Ronaldo. Wygrana z jedną z czołowych, europejskich epik natchnęła drużynę Beenhakkera. Awans na EURO 2008 został przypieczętowany wygraną na Stadionie Śląskim z Belgią 2:0, a bohaterem znów został Smolarek.
Trudna grupa na ME, co potwierdziły wyniki
Radość z awansu była ogromna, entuzjazm w narodzie panował nawet po losowaniu grup EURO 2008. Reprezentacja Polski trafiła bowiem do grupy z gospodarzami turnieju – Austrią oraz silnymi drużynami Niemiec i Chorwacji. Potencjał każdej z tych drużyn był większy. Biało-czerwoni rozpoczęli od porażki z Niemcami 0:2, choć „cuda” w polskiej bramce wyczyniał Artur Boruc. To był mecz otwarcie. Potem przyszedł czas na mecz o wszystko z Austrią. Polska musiała wygrać i prowadziła po golu Rogera Guerreiro (jak się później okazało z pozycji spalonej). Przebieg meczu poszedł w zapomnienie po kontrowersyjnej decyzji sędziego Howarda Webba. Anglik podyktował w 90 minucie rzut karny dla Austrii. Remis oznaczał marne szanse na awans do kolejnej fazy turnieju. W meczu ostatniej szansy Polska zaprezentowała się blado, przegrywając z Chorwacją 0:1. Sam Beenhakker stracił pracę we wrześniu 2009 roku, po tym, gdy na dwie kolejki przed końcem eliminacji do Mistrzostw Świata 2010 w RPA Polska straciła matematyczne szanse na awans.